Przystanąć w Cisnej
Podobno – uśmiecha się Katarzyna Rozmysłowicz – jeśli człowiek za szybko żyje, to jego dusza się gubi, nie może za nim nadążyć. Wtedy należy zatrzymać sie na chwilę, aby dusza mogła nas dogonić. Przystanek Cisna to idealne miejsce, aby to zrobić
Dom ma silny, własny charakter stworzony przez gospodarzy: Katarzynę i Andrzeja oraz ich córkę Agatę. Nie jest to zwykła kwatera, która nie budzi żywszych uczuć. Jeśli to jest „wasze” miejsce, rozpoznacie je natychmiast i pokochacie. Trudno pozostać obojętnym na styl życia i osobowość gospodarzy. Nie jada się tu mięsa. Jednak talent kulinarny gospodyni (ostatnio wydała książkę kucharską z własnymi przepisami) z pewnością zachwyci nawet najbardziej mięsożernych. W każdej potrawie czuje się, że gotowanie to pasja Katarzyny. Jeśli dla dorosłych ostra zupa z czerwoną fasolą, to dla dzieci łagodna „babcina” pomidorówka. Wszystko pięknie podane w klimatycznej jadalni-piwnicy. Wieczorem, kiedy ogień zapłonie na kominku, schodzą się tu wszyscy, aby razem pograć i pośpiewać. Wspólne granie z gośćmi to tradycja tego domu. Są też książki i gry planszowe, nie ma natomiast telewizora (cały czas dajemy szansę duszy).
– Wydaje mi się to proste – tłumaczy Katarzyna – wystarczy się rozejrzeć, zobaczyć, jak piękne jest to miejsce, te góry, i dostosować się do tego, co widać wokół.
A widać krajobraz przepiękny. To góry spowodowały, że gospodarze tu mieszkają. Poznali się 20 lat temu w ostatnim autobusie PKS z Komańczy do Wetliny. Katarzyna miała wtedy swoje życie na Śląsku, Andrzej w Berlinie. I zostali. To bardzo romantyczna historia i bardzo romantyczne miejsce. Idealne, by dać szansę duszy, aby nas wreszcie dogoniła.
Więcej informacji: www.przystanekcisna.pl
Wpisz komentarz
Zamknij to okno