Letnie inspiracje
LATO. Już sama nazwa taj najcieplejszej i chyba najpiękniejszej pory roku napawa optymizmem, prawda? Zachęcamy was do korzystania z wielu aktywności, które szczególnie teraz zaczynają nabierać atrakcyjności.
Spływy kajakowe, piesze wędrówki, wycieczki rowerowe, długie biwaki czy też krótkie pikniki i grille – możliwości spędzania wolnego czasu jest naprawdę dużo. Na opisy waszych letnich przygód czekamy na
forum!
Hulajnoga, zwana monster
Moda na hulajnogi przyszła do nas z Austrii i z Niemiec, aż w końcu dotarła na Białczańską Kotelnicę. Tam właśnie Roman Haładyna z firmy RH Sport prowadzi wypożyczalnię tych niezwykłych pojazdów. Bo górski model hulajnogi – hulajnoga monster – zasadniczo różni się od modeli nizinnych. Ma o wiele większe i grubsze koła oraz niezawodne tarczowe hamulce hydrauliczne, które są w stanie zatrzymać pędzący z góry pojazd, nawet gdy jest mokro. Amator zjazdu wjeżdża na górę wyciągiem, a potem wsiada na monstera i w pozycji stojącej puszcza się w dół, swobodnie wybierając drogę na przygotowanym, wykoszonym stoku. Jazda przypomina trochę zjazd rowerowy (ale jednak w pozycji stojącej jest inaczej), a trochę jazdę na nartach. Do dyspozycji narciarzy letnich są różne typy monsterów. Cena ich wynajęcia to 25–35 złotych za godzinę. Życzymy wspaniałych i emocjonujących zjazdów!
Łódź na Fali
Kto tęskni za odrobiną szaleństwa i relaksu, z pewnością doceni uroki jednego z największych aquaparków w Polsce – łódzkiej Fali. Miłośnicy adrenaliny zapewne nie odmówią sobie przyjemności zjechania z najszybszej i największej zjeżdżalni Kamikadze – pięć sekund, 19 metrów! Wrażenie jakby się skakało z szóstego piętra. W porównaniu z szybkością zjazdu na Kamikadze zjazd tradycyjną kręconą rurą jest znacznie spokojniejszy, co nie znaczy, że daje mniej radości! Rodzinom bardziej przypadną do gustu brodziki, basen ze sztuczną falą, zjazd na oponach czy też wpływanie do podświetlanej groty, zaś dzieci będą zachwycone zabawą armatkami wodnymi lub pokonywaniem nurtu rwącej rzeki. Warto też zajrzeć do tutejszego spa na masaż i zabiegi pielęgnacyjne. Wizyta w aquaparku to doskonała propozycja odpoczynku po intensywnym zwiedzaniu Łodzi. Po regeneracji w saunie (do wyboru: parowa, fińska i na podczerwień), tężni solnej i zabawie na basenie wracają siły i aż chce się żyć!
Rycerskie potyczki w Uniejowie
Turnieje rycerskie to ostatnio jedna z głównych atrakcji letnich całej Polski. My polecamy turniej w Uniejowie (koło Łodzi). Odbywa się on we wspaniałym kasztelu rycerskim i na placu obok niego. Widzowie mają tu znakomite warunki do podziwiania rycerskich potyczek, a te stoją na najwyższym poziomie. W zeszłym roku mogliśmy w Uniejowie zobaczyć nie tylko walki rycerzy pieszych, lecz także potyczki konne, popisy zręczności, inscenizację historycznej rozprawy sądowej oraz niezrównane popisy sokolników. Impreza doskonale przygotowana i prowadzona (świetni konferansjerzy), w sposób atrakcyjny dla dorosłych i dla dzieci. W tym roku 2–3 lipca siódma edycja turnieju.
W kopalni złota
Gorączka złota to przeżycie dla każdego. W Złotym Stoku w dawnej kopalni złota czeka mnóstwo atrakcji. Podczas spaceru z przewodnikiem dowiemy się, kto szukał tu złota (i kto je znalazł!), sprawdzimy, czy systemy alarmowe dobrze chronią skarbiec, poznamy alchemika i jego pracownię. Po obejrzeniu najwyższego podziemnego wodospadu wyjeżdżamy podziemnym tramwajem na powierzchnię, gdzie czekają kolejne atrakcje. Warto poznać urodę kamieni na Wystawie Minerałów (tutejsze ametysty są po prostu przepiękne!), a potem samemu zabawić się w poszukiwacza złota. Dobra wiadomość jest taka, że wypłukany urobek można zabrać ze sobą, ta gorsza, że jest to piryt zwany złotem głupców...
Śladami joannitów i templariuszy
By ruszyć tropem słynnych zakonów, nie trzeba jechać daleko: w Słońsku i Chwarszczanach znajdziemy wspaniałe zabytki przypominające o barwnej przeszłości tych ziem. To właśnie w Słońsku znajdował się baliwat – administracyjna stolica zakonu, której podlegały komandorie między innymi w Łagowie, Rurce, Chwarszczanach i Czaplinku. Pozostałością tych czasów są ruiny zamku oraz wspaniały kościół. Wewnątrz znajdziemy herby joannitów, a także białe krzyże na ambonie i w dekoracji malarskiej. Joannici trwali tu aż do końca drugiej wojny światowej. Dopiero w 1945 roku musieli opuścić to miejsce. Całkiem niedawno jednak powrócili, bowiem dla joannitów z Niemiec Słońsk jest ważnym miejscem, dlatego też chętnie włączyli się w finansowanie renowacji kościoła oraz organizację ekumenicznych nabożeństw. Co więcej, w 2001 roku zorganizowali tutaj Rittertag, czyli Dzień Rycerski, podczas którego w miejscowym kościele odbyła się uroczysta msza i ceremonia przyjęcia kandydatów do zakonu. I tak po blisko 600 latach na ulicach miasteczka znów pojawili się mężczyźni w czarnych płaszczach z białym krzyżem. Natomiast w Chwarszczanach czeka kaplica templariuszy przypominająca architekturą warowny zamek – latem odbywają się tu turnieje rycerskie, zatem przy odrobinie szczęścia mamy szansę na szybką podróż w czasie!
Boże Ciało w Myszyńcu
Celebrację Bożego Ciała w Myszyńcu trzeba zobaczyć. To jedno z najbarwniejszych świąt religijnych na Kurpiach. Rozpoczyna je msza. Do udziału w niej zapraszani są kapłani z Europy, Ameryki Południowej i Afryki. Po nabożeństwie ustawia się długa, wielobarwna procesja. To właśnie dla niej do Myszyńca ciągną turyści z całego kraju. O niepowtarzalnym kolorycie procesji decydują – obok ogromnej liczby obrazów i feretronów – tradycyjne stroje kurpiowskie, w które ubrani są wierni. Procesja, krążąc ulicami miasteczka, dociera do udekorowanych czterech ołtarzy, przy których czytane są fragmenty ewangelii. Na trasie okna domów, a nierzadko także ogrodzenia i balkony, są ozdobione świętymi obrazkami, kwiatami i zielonymi gałązkami.
Cała Polska chodzi boso
W pierwszy czerwcowy weekend charakterystyczne miejsca wybranych polskich miast (Wrocławia, Gdańska, Sopotu i Katowic) pokryją dywany trawy. Poleżą przez trzy dni, inspirując mieszkańców aglomeracji do troski o jakość życia w mieście. Organizatorom akcji „Cała Polska chodzi boso” zależy na poprawie jakości miejskiego życia, a jego istotnym elementem jest możliwość obcowania z zielenią. Wśród polskich miast w niezłej sytuacji, jeśli chodzi o dostęp do zieleni, są mieszkańcy Warszawy czy Białegostoku (ponad 30 procent powierzchni tych miast to tereny zielone). Gorzej mają na przykład łodzianie (tylko około 15 procent powierzchni miasta pokrywa zieleń). Aby uzmysłowić mieszczuchom, co tracą, nie dbając o trawniki, organizatorzy akcji proponują gratisowe przechadzki boso po świeżej trawie. Przyjemność może być kusząca. Finał akcji nastąpi 5 czerwca, na który przypada także Światowy Dzień Środowiska – ustanowiony w 1972 roku i obchodzony w ponad 100 krajach.
Palmas Los Kraśnikos
Mieszkańcy Kraśnika w województwie lubelskim letnią porą delektują się odpoczynkiem na specyficznym piasku... pod palmami. Palm jest dziesięć. Zostały przywiezione z Pakistanu i posadzone wzdłuż promenady nad kraśnickim zalewem. Palmy z Kraśnika są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju – prawdziwe, naturalne, żywe. Nietuzinkowa jest też plaża usypana z piasku przywożonego przez mieszkańców miasta z różnych zakątków globu. Dokądkolwiek by pojechali, z wojaży przywożą słoiczki wypełnione piaskiem i usypują swoją plażę. Jak widać, wystarczy pomysł, a i w Kraśniku mogą być tropiki i plaża rodem z żurnala...
Kosiarki z rogami
Wsteczna Delta Świny to istny labirynt około dwudziestu płaskich jak stół, ledwo wystających ponad wodę, wysp na Zalewie Szczecińskim. Płynąc między nimi, możemy zobaczyć niezwykły widok: na niedostępnych z lądu wyspach pasą się stada krów. Jeszcze na początku lat 90. rozciągały się tu pastwiska. Później podmokłe łąki szybko zarosły trzciną. Pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego, do którego należy połowa wysp, mieli zmartwienie: w porównaniu z pastwiskiem gęsta trzcina jest dużo mniej wartościowa pod względem przyrodniczym. Aż wymyślili, by krowy przywrócić. Sześć lat temu umówili się z Alfredem Smolczyńskim, gospodarzem z Rozwarowa i właścicielem przeszło 200 krów, na wypas na parkowych łąkach. Okazuje się bowiem, że to właśnie krowy są najlepszym sposobem na niechcianą trzcinę i wysokie trawy – niestrudzenie depczą ją i zgryzają. I nie dają odrosnąć, bo szczególnie smakują im właśnie słodkie, młode pędy. To po prostu perfekcyjne, bezobsługowe, ekologiczne kosiarki. No i ptaki znów mają raj!
Surfuj z wiatrem i falą
Na południowym brzegu rozległego jeziora Gardno ulokował się kemping będący od lat bazą i szkołą windsurferów. Jezioro ma specyficzne warunki umożliwiające cieszenie się tym sportem zarówno początkującym, jak i zaawansowanym. Ze względu na znikomą głębokość woda jest tu bardzo ciepła, a specyficzny mikroklimat powoduje, że wiatr wieje tu właściwie codziennie. W zaciszu zatok można stawiać na desce pierwsze kroki, aby po nabraniu wprawy wypuszczać się coraz dalej od brzegu, korzystając z coraz silniejszego wiatru. Surfcamp Retowo, czyli kemping i szkołę surfingu, prowadzą Janusz Geszczyński i Piotr Kowalczyk, zapaleni miłośnicy poruszania się po wodzie i nad wodą za pomocą żagli i jednocześnie doświadczeni instruktorzy. Winsurfing to wspaniała zabawa dla osób w każdym wieku. Najstarszy uczeń Janusza liczył sobie 70 wiosen, najmłodszy – 4 lata. – Najważniejsze, żeby była chęć, wiek nieważny – śmieje się Janusz i wysyła na wodę kolejnych amatorów cudnych wietrzno-słonecznych wrażeń. Na brzegu obok kempingowych przyczep można pograć w siatkówkę, jest też plac zabaw dla dzieci, plaża, bar, miejsce na ognisko i grill. Warto też mieć lornetkę, by podglądać ptaki.
Wpisz komentarz
Zamknij to okno